…a teraz jest nadal kino i jakaś kawa sieciowa oraz inny napis, taki sobie niestety. Obok było inne kino: „Non Stop” (wejście z lewej), które działało non stop i puszczało głównie filmy krótkie, często znakomite . Przychodzili podróżni, którzy nie chcieli na Dworcu oraz (podobno) różni zboczeńcy, na podryw. Piotr Surzyn przypomina też, że …do „Non-stopu” uciekaliśmy z lekcji na seans „The Big Blue”, grali w każdy czwartek chyba o 10 albo 11.
To mi przypomniało, że na salę wkraczały niekiedy różne „trójki klasowe” czy rodzicielskie, celem inspekcji.
mr m.
Kina studyjne, DKF-y… To były ważne miejsca dla wszystkich „głodnych ducha”. Wejście do świata tych wszystkich filmów, o których się tylko słyszało, czytało ale mało kto widział. W kinie „Non-Stop” dane mi było ujrzeć słynne krótkometrażówki Romana Polańskiego. Był chyba 84, może 85 rok. Duże przeżycie – jak wszystko co pierwsze… Michał Szymański